Kiedy oglądałam wystąpienie Bei Johnson w hotelu Novotel, a potem czytałam jej bloga i książkę, uderzyło mnie, jak bardzo jest aktywna w działaniach pro-zero waste.
Napisała do jednej z największych amerykańskich firm ubezpieczeniowych z prośbą, by zmienili karty klienta z plastikowych na tekurowe. (Zrobili to!) Wysyłała mejle do ulubionego supermarketu, krytykując ich za to, że nie dają możliwości kupowania produktów na wagę do własnych słoików. Wielką batalię stoczyła i toczy pewnie nadal ze śmieciową pocztą. Poświęciła temu tematowi cały duży rozdział swojej książki!
Przyznam, że początkowo jej postawa była dla mnie jak odkrycie, nomen omen – Ameryki.
Prócz tego, że jestem typem, który więcej gada, niż robi, albo – mówiąc bardziej elegancko – jestem mocna w teorii, a słaba w praktyce – jestem też typem, który niezbyt wierzy we własne możliwości. Objawia się to poczuciem, że co ja – mały zwykły człowiek – mogę w zderzeniu z: machiną biurokratyczną, korporacją, firmą handlową, supermarketem, producentem, wydawnictwem, pracodawcą i tak dalej.
I tutaj przychodzi z amerykańską odsieczą Bea Johnson: „Yes! You can do it!”
I dlatego mówię dziś jak Bea: Tak! Możesz zmienić świat!
Oto przedostatnie zadanie w cyklu Rok Bez Marnotrawstwa, które brzmi: Bądź inicjatorem zmian zero waste.
Uwierz w to, że naprawdę masz wpływ na wiele spraw. Jeśli coś Ci się nie podoba, jeśli chciałbyś coś zmienić, ulepszyć, wprowadzić – działaj! Nie bój się.
Proś i apeluj, protestuj i walcz, organizuj i działaj aktywnie, dawaj dobry przykład, głosuj nogami i portfelem.
Oto kilka propozycji.
Proś i apeluj:
Poproś producenta ulubionych kosmetyków, żeby wypuścił serię w szklanych opakowaniach. Zaapeluj do organizacji non-profit, która wysyła Ci wraz z podziękowaniami i prośbami o wsparcie prezenty takie jak kalendarze, pocztówki, katalogi i gazetki, żeby przestawiła się na korespondencję mejlową, a tylko na wyraźne życzenie wysyłała listy i prezenty pocztą tradycyjną.
Poproś internetowego sprzedawcę, żeby zapakował Twoją przesyłkę w karton i wypełniacze z odzysku (gazety, ścinki, trociny), zamiast zawijać w folię bąbelkową. Poproś lokalnego szczotkarza, żeby wyprodukował naturalną szczoteczkę do zębów. Proś o e-faktury.
Protestuj i walcz:
Protestuj przeciwko jawnemu marnotrawstwu, takiemu jak rozdawanie ulotek, folderów, gratisów i tandetnych gadżetów (baloników, breloczków, „smyczy”, notesów, długopisów…) jakie mają miejsce przy okazji różnych imprez i nie tylko. Twój protest może przybrać po prostu formę odmowy, ale też formę listu (e-maila).
Walcz z pocztą śmieciową i ulotkami w skrzynce pocztowej. Przyklej na skrzynce pocztowej kartkę: „Proszę nie wrzucać ulotek!” Poza tym: pisz, pisz i pisz. Żądaj usunięcia Cię z listy adresatów, ewentualnie proś o zapisanie na listę do wysyłki e-maili.
Walcz z bezsensownymi dodatkami do czasopism (plakaty z kotkami i pieskami oraz plastikowe badziewie to specjalność czasopism dla dzieci), albo ich nie kupując, albo wyrażając swoją dezaprobatę listownie (e-mailowo).
Organizuj i działaj aktywnie:
Organizuj wyprzedaże garażowe, wymianki ciuchowe i książkowe, wypożyczalnie, naprawialnie, giveboxy, osiedlowe kompostowniki, pogadanki i warsztaty w szkołach, przedszkolach i zakładach pracy (tak, wiem, pogadanki w zakładach pracy… to brzmi jak broszura sprzed pięćdziesięciu lat, ale co tam!).
Bierz udział w akcjach takich jak Torby Bumerangi, Z Własnym Kubkiem, Dzień Bez Foliówek. Dołącz od Polskiego Stowarzyszenia Zero Waste, żeby wspomóc organizację podobnych inicjatyw w całej Polsce.
Zajmij się szerzeniem idei zero waste zawodowo, biznesowo: otwórz sklep z produktami na wagę i z akcesoriami zero waste, zajmij się produkcją toreb, woreczków, pojemników na zakupy spożywcze, organizuj warsztaty rękodzieła i „przetwórstwa” (upcyklingu), a także warsztaty zero waste.
Dawaj dobry przykład:
Czyli rób bezśmieciowe zakupy, odmawiaj gratisów, jednorazówek, nie marnuj jedzenia… słowem rób wszystko to, o czym pisałam w poprzednich zadaniach. Wszystko nie oznacza oczywiście, że WSZYSTKO NARAZ, i że TY masz robić TO WSZYSTKO. Bea jest tylko jedna, że tak, ykhm, powiem.
Głosuj nogami i portfelem:
Nie wiem, czy potrzebny jest tu komentarz. Może zacytuję Beę – oto, co powiedziała w wywiadzie dla mnie:
Gdybyśmy kupowali szczoteczki plastikowe, inwestowalibyśmy nasze pieniądze w przyszłość wypełnioną plastikowymi szczoteczkami do zębów. Natomiast gdy kupujemy szczoteczki bambusowe, inwestujemy w przyszłość wypełnioną szczoteczkami z drewna.
A na zakończenie jeszcze jeden cytat, z tego samego wywiadu:
My, konsumenci, mamy obowiązek wyrażania głośno tego, co nam się nie podoba, proponowania alternatywnych rozwiązań. W ten sposób dajemy firmom szansę na ulepszanie swoich usług czy produktów.
To co? Odważysz się?
Pamiętaj – kropla drąży skałę.
A może masz jakieś inne pomysły na działania pro-zero waste?