Używaj ponownie czyli zadanie #30

Pierwsze dwie zasady 5R autorstwa Bei Johnson mogą wprawić początkującego adepta zerośmieciowego życia w… czy ja wiem?… zakłopotanie.

1. Refuse – odmawiaj. 2. Reduce – redukuj. Ratunku!

Wygląda na to, że w zerośmieciowość wpisany jest  minimalizm.

Nie chcąc generować śmieci, odmawiamy sobie rzeczy zapakowanych w coś, co skończy na wysypisku. Odmawiamy sobie rzeczy, które same szybko skończą na wysypisku. Redukujemy więc swoje potrzeby. Z zachowaniem zdrowego rozsądku, oczywiście.

Przypominam sobie pewien skrajny przykład braku rozsądku. W jednej ze swoich książek Leo Babauta, guru współczesnych minimalistów tłumaczy się przed czytelnikami z tego, że ma aż sześcioro dzieci. Myślałam, że spadnę z krzesła, kiedy to przeczytałam! (W rzeczywistości nie siedziałam na krześle, bo nigdy nie czytam siedząc na krześle, chyba że czytam przy jedzeniu, co teoretycznie w naszym domu jest zakazane, ale wiadomo, że zakazy, zwłaszcza tak głupie, są od tego, żeby je łamać, prawda? Podobnie jak zakaz pisania zbyt długich zdań, które w dodatku są nie na temat.)

Przechodząc na bardziej przyziemny, nomen omen, grunt odmawiania. Gdy często odmawiamy wszystkiego tego, co generuje śmieci, staje się to męczące i frustrujące.

Dlatego, hurra, cieszmy się! Mamy trzecią zasadę 5R, która przychodzi nam z odsieczą.

(Wymyśliłam kiedyś, że każdy „okrągły” numer zadania w naszym wyzwaniu Rok Bez Marnotrawstwa będzie jedną z zasad 5R: #10 Kompostuj, #20 Odmawiaj, itd.)używaj ponownie - zero waste

Używaj ponownie!

Kupiliśmy wodę w plastikowej butelce? Trudno, najwyżej użyjemy jej ponownie. Butelki, ma się rozumieć. Mieliśmy zachciankę na lody dla całej rodziny? To nic, pudełko po lodach jest dobre na mrożonki. Używamy papierowych chusteczek w pudełkach albo zamówiliśmy pizzę do domu? Nic to, znajdziemy jakieś zastosowanie na puste tekturowe pudełka. Pudełko po pizzy może być domkiem dla klockowych ludzików naszych dzieci albo budulcem do innych „dzieł sztuki”.

Jak widzicie, zasada „Używaj ponownie” może być sprytną przykrywką wyrzutów sumienia z powodu naszych odstępstw od pierwszych dwóch zasad zero waste.

Jest też oczywiście po prostu tym czym jest, czyli jedną z zasad. Używając ponownie tego, co da się użyć ponownie, zmniejszamy ilość śmieci. Wyciskajmy więc z każdej rzeczy co się da!

Pamiętacie trzy kroki zero waste?

używaj ponownie - trzy kroki zero waste

W zasadę „Używaj ponownie” wpisana jest też tak zwana wielorazowość, czyli znajdywanie wielorazowych zamienników na to, co dotychczas było jednorazowe (dawno, dawno temu prawie wszystko było wielorazowe, ale już o tym zapomnieliśmy). 

Tak więc staramy się rezygnować z jednorazówek. Jednorazowe, papierowe chusteczki higieniczne i serwetki stołowe zamieniamy na wielorazowe, tkaninowe. Plastikowe słomki do napojów zamieniamy na stalowe. Jednorazowe reklamówki i foliówki zamieniamy na torby płócienne. Jednorazowe pieluchy i kobiece artykuły higieniczne – na wielorazowe. Jednorazowe kubki do napojów kupowanych na wynos – na kubek termiczny.

I tak dalej. Dużo na temat wielorazowości, zwłaszcza w temacie pieluszek wielorazowych, pisze znajoma blogerka Monika na blogu Liseko.

Jeśli o mnie chodzi, to dość mocno ulegam czarowi zasady „Używaj ponownie”, zwłaszcza że z zasadami „odmawiaj” i „redukuj” jestem trochę na bakier. Uleganie czarowi zasady „używaj ponownie” polega w moim wykonaniu głównie na tym, że gromadzę różne przydasie, których, być może, ja sama bądź moi współdomownicy użyjemy ponownie.

Niestety, okazuje się często, że nie umiemy znaleźć zastosowania dla wielu z tych przydasiów i w końcu, przytłoczona ich nadmiarem („redukuj” się kłania!), którego nie ma gdzie upchnąć na naszych 74 metrach kwadratowych – główkuję, jakby tu się ich pozbyć. Wyrzucenie do śmieci jest ostatecznością, ale często nieuniknioną. No bo o ile mogę znaleźć chętnego na słoiki czy wytłaczanki do jaj, to jak znajdę chętnego na foliowe reklamówki albo woreczki po mące? Hę?

Zważywszy na powyższe, ostrzegam Was, mili czytelnicy! Przydasie gromadzimy tylko wtedy, gdy mamy duży dom ze strychem, piwnicą, garażem, ziemianką i budynkiem gospodarczym na posesji. Żartuję.

Przydasie gromadzimy w granicach rozsądku. I naszych możliwości przerobowych. A najlepiej hamujemy się zasadą pierwszą i drugą z 5R, mianowicie – odmawiamy i redukujemy.

Zresztą, zasada zdrowego rozsądku i umiaru wskazana jest we wszystkim. Podkreślałam już wiele razy, że nie jestem zerośmieciowym ortodoksem (tak naprawdę to wszystko zaczęło się od eksperymentu i nadal lubię to moje zaangażowanie w ideę zero waste tak nazywać) i nie chcę, żeby bezśmieciowe okulary przysłoniły mi resztę świata.

Autor: Kornelia Orwat

To ja. Kornelia zwana Werką, żona męża, mama dwóch nastolatków i jednej córeczki. Od 2011 roku tkwię w szaleństwie zwanym edukacją domową. Lubię robić na drutach i szydełkować, ale jeszcze bardziej – pisać. Uczę się korekty tekstu i bycia minimalistką. Czasami śpiewam w chórze.

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *